aaa4 |
Wysłany: Pon 16:35, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
Spinelli najwyrazniej byl zajety czym innym, bo nie zareagowal. Zeby pomoc mu sie skoncentrowac na biezacych sprawach, zlapalem go za ramie i powtorzylem:
-Tak bylo, Spinelli?
-Mm... - mruknal. Scisnalem ramie troche mocniej. - Mhm, tak powiedziala.
Odwrocilem sie do Pilchera.
-Widzisz? A ja nie jestem nawet uzbrojony.
Detektyw sierzant Pilcher nadal krecil na to wszystko nosem i nawet obmacal mnie, by upewnic sie, ze jestem nieuzbrojony i bezbronny. Potem przez dwie minuty instruowal mnie, co mam robic. W zasadzie sprowadzalo sie to do tego, ze mam nie wchodzic mu w droge.
Czekalismy piec minut, za bardzo podminowani, zeby sie odzywac, |
|